Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Boleszczyce tom 1 084.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

gotowania[1] niezwyczajne. Król ze swémi Boleszczycami, drużyną i zwykłemi łowów i zabaw towarzyszami, wieczora poprzedzającego wrócił był do Krakowa, gdyż na ten dzień naznaczono składanie do skarbca danin wszelkich i podatków od wszech stanów.
Odbywało się to zwykle z obrzędem uroczystym i okazałością, którą król lubił. Zjeżdżali powołani władycy, żupanowie, ziemianie, osadnicy, wszyscy co osobiście dań do skarbu dawać byli obowiązani i przed tronem królewskim, u nóg jego ją składali. Bywało dawniéj, że ci co się bogactwy pochlubić chcieli, nie tylko to co byli powinni, ale dwakroć i trzykroć więcéj ofiarowali panu, aby sobie łaskę jego pozyskać. Kto nie mógł inaczéj składał dań skórkami, które powiązane półsorokami i sorokami, szły do skarbcu na podarki i odzież dworu.
Dnia tego na równinie u stóp Wawelu, wszystko już było do téj uroczystości przygotowaném, którą z powodu wojen i nieobecności królewskiéj, przez lat kilka zaniedbywano.
Od rana widać było ciągnących zewsząd ku Krakowu i rozkładających się na łące u stóp góry jezdnych, pieszych i wozy.
Rozbite tu były namioty królewskie i siedzenie dla króla szkarłatném suknem wysłane, na kilku stopni wzniesione, nad którém na pozłocistych tykach wielką od słońca rozpięto oponę.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – przygotowania.