Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Brühl tom 1 047.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Moszyński podbiegł ku niemu.
— Co słyszę? — zawołał — Brühl amanuensem[1] N. Pana? Kiedyż? co? jak?
— A! dajcie mi ochłonąć ze zdziwienia i przestrachu — cicho odezwał się Brühl — jak się to stało? nie wiem. Opatrzność czuwała nademną, un pauvre cadet de famille[2]. Miłość dla króla sprawiła cud... ja nie wiem. Olśniony jestem, nieprzytomny.
Popatrzył nań Moszyński.
— Jeśli tak pójdziesz daléj, wkrótce nas wszystkich wyprzedzisz. Zawczasu łasce się twéj trzeba polecić.
— Hrabio, bądźże litościwym i nie szydź sobie z biédaka.
To mówiąc Brühl, jakby znużony i opadający na siłach, otarł pot z czoła i siadł, głowę zanurzywszy w dłoniach, na najbliższém krześle.
— Ktośby rzekł, patrząc nań — odezwał się Moszyński, — że go największe nieszczęście spotkało.
Brühl zatopiony w myślach, nie słyszał już tego. Po pokoju szeptali wszyscy, patrząc nań i nowo wchodzącym opowiadali historyą szczęśliwego młodzieńca. Wieczorem obiegła po mieście, a gdy Brühl ukazał się skromnie między paziami na operze, Sułkowski, który towarzyszył królewiczowi, przyszedł go pozdrowić i powinszować.
Brühl zdawał się do najwyższego stopnia rozczulonym, nie umiał znaleźć wyrazów na podziękowanie.
— Widzisz, Brühl — szepnął Sułkowski, poglądając nań z góry — ja ci wróżyłem zawsze, że się na tobie poznają; nie omyliłem się: orle oko naszego pana, umiało cię wyróżnić.
Zaczęto bić brawa tenorowi, który śpiewał Solimana; Sułkowski klasnął, ale zwracając się do przyjaciela rzekł: „Ja tobie biję brawo!!”

  1. Przypis własny Wikiźródeł amanuens (łac. amanuensis) — pisarz, asystent.
  2. Przypis własny Wikiźródeł un pauvre cadet de famille (franc.) — biedny młodszy syn (w rodzinie).