Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Bracia zmartwychwstańcy tom 1 141.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Nigdzie ani śladu!.. I ja i służba kościelna, w tumie, około niego napróżnośmy mnicha szukali... ani na grodzie, ani na drodze, ani w okolicy śladu ni wieści nie dopytaliśmy. Znikł... nie wiem jak...
— Znikł! — szepnął Aron. Popatrzał pilno na ks. Petrka i z dziwnym twarzy wyrazem dodał.
— Nie ma więc potrzeby nikomu o nim wspominać... rozumiecie; témbardziej, iż trochę winy na was spada, żeście o duchownym obcym natychmiast znać mi nie dali...
Ks. Petrek chciał się tłumaczyć, lecz opat dał znak ręką, by zamilkł.
— Bóg z wami... idźcie w pokoju!