Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Bracia zmartwychwstańcy tom 2 185.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

dzie, póki cesarz włada imperium i światem; raczéj zawczasu myśleć trzeba co czynić, by oderwane kraje wróciły do prawéj władzy.
— Święte słowa — potwierdził benedyktyn. — Matka moja dziedzictwo swoje i nasze ofiarowała apostolskiéj stolicy.
— Czyni się na dworze bolesławowskim od lat wielu wszystko, co zwycięztwo dać może cesarstwu z czasem — począł o. Emerard. Powolna to praca, trud ciężki i ofiarny, ale z pewnością do celu wiedzie. Dla czego Odę matkę waszą, z klasztoru dano Mieszkowi... nie dla tego tysiąca więźniów niemieckich których wyzwoliła, ale dla zbawiennego wpływu na dworze.
Dla czego przemądry pan Otto III. acz się dał gładkim Bolesława uwodzić słowom, zaszczycił syna jego związkiem z Ryksą, własną siostrzenicą? — Wszystko się to czyniło i czyni, aby wpływ tam nasz powoli utwierdzić i zapewnić go.
— Mało tego — rzekł cicho ks. Petrek — z pewnym wstydem i wahaniem, jest jeszcze do uczynienia coś, co dokonać śpiesznie należy. Bolesława chuci są znane, niewieścia płeć go ciągnie ku sobie, może nad nim wiele niewiasta. Emnilda królowa nie naszą jest, ani ku nam serca nie ma. Tę mu odjąć, a Odę markgrafównę, na którą już okiem rzucił — winno być celem zabiegów.