Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Bracia zmartwychwstańcy tom 3 224.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Skarby wszystkie do Czech uprowadzono niezbożnym łupem, inne Ryksa uchodząc powiozła z sobą, rozerwali je swoi i cudzy, nie pozostało nic nad pamięć wielkiego króla, który się w potomku nie odrodził.
Jaksowie byli pierwszymi, co stanęli przy wnuku jego, pomagając do odbudowania w gruzy rozsypanego królestwa. Stał złupiony i zburzony Poznań, pustką i popieliskiem leżało Gniezno, w Gdeczu żywy mieszkaniec nie został, w łykach ich do Czech uprowadzono.
Andruszka i Jurga musieli o domowych sprawach zapomnieć, aby młodemu królowi służyć, któremu sług brakło, gdy wszystko z nowa poczynać musiał.
Oba téż doszli do dostojeństw znacznych, do majętności wielkich i ród ich późniéj się rozmógł a rozmnożył na liczne gałęzie.
Majętności ich we wszystkich prawie ziemiach rzeczypospolitéj, i potomstwo, które od włości różne nazwiska poprzybierało, znaleźć można w wiekach późniejszych. Wszyscy byli niemal ludzie rycerscy, lub w kościele wysokie piastujący dostojeństwa, mało który spokojnie na zagonie usiedział i koło roli się zabawiał.
W radzie i w polu miejsce ich było, a wszyscy się znaczyli, jak przodkowie ich, krwią gorącą i umysłem żywym, dwojgiem przymiotów,