Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Capreä i Roma Tom I.djvu/011

Ta strona została uwierzytelniona.



SŁÓWKO WSTĘPNE.




W Ćapri, na zwaliskach willi Tyberyuszowych, powziąłem piérwszą myśl tego opowiadania, które (przejąwszy się epoką, na gruzach jéj widomych jeszcze), ułożyłem ze wszelkich dostępnych mi źródeł, z tą przyjemnością, jaką sprawia badanie odległych a mało nam znanych czasów i pełnych życia postaci, których imiona brzmią jeszcze do dziś dnia wspomnieniami niezatartemi. Nie przedsiębrałem powieści; chciałem tylko w szeregu obrazów charakterystyczniejszych odmalować tę chwilę, dla całéj ludzkości stanowczą, która przedziela dwa zupełnie odmienne światy, dwie wielkie epoki żywota dziejowego. Nie ośmieliłem się téż porwać na historyę, którą już raz skreśliło energiczne pióro Tacyta z siłą niezrównaną.