wym. Tyberyusz wybrał sobie życie prywatne i byłby w niém trwał, gdyby go śmierć Cajusa i Lucyusza nie wyzwoliła.
August naówczas, za namową żony przysposobił go za syna, rozkazując mu w tenże sposób usynowić Germanika. Były to tylko czcze formy związku rodzinnego, zastępujące to, co brakło w rzeczywistości, do niczego też nie obowiązywały. Tyberyusz wkrótce znów, jako najbliższy władzy, począł ją odzyskiwać. Objąwszy Trybuńską poszedł dla uspokojenia Germanii i Illiryi.
Tu sobie jako wódz na wielką zarobił sławę, i już mu miano wotować nazwanie poczestne, gdy August trochę zazdrośny, wstrzymał je tém, że go po sobie za następcę ukazał.
Wojna i władza, znowu w nim niepospolite rozwinęły przymioty: w istocie był to jeden z tych ludzi, którzy bojując z sobą i złemi skłonnościami swemi, wielkiemi być muszą w jakikolwiek sposób. Tyberyusz mógł téż być wielkim, gdyby objąwszy spadek po Auguście, potęgą swą nieograniczoną nie oszalał, a namiętnościom wodzów nie puścił.
W téj wojnie germańskiéj był on, jako żołnierz i wódz, wytrwałym na niewygody i znoje, po starorzymsku prowadząc legije do boju, bez namiotu, na wilgotnéj ziemi noce przepędzając z niemi, często
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Capreä i Roma Tom I.djvu/054
Ta strona została uwierzytelniona.