Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Capreä i Roma Tom I.djvu/071

Ta strona została uwierzytelniona.

posługiwać sobie orszakom obnażonych dziewcząt. Mówiono, że Questorem kogoś zrobił za tchem jednym wypitą całą wina amforę [1], a rycerza rzymskiego niejakiego Prisca, urzędnikiem mianował do nastręczenia rozpusty.
Sypialne jego izby całe były pomalowane w najrozwiązlejsze obrazy, wśród których celował Pharrasyuszowy Atalanty z Meleagrem obrzydliwy i bezwstydny.
Wśród tych zabaw, skalanych monstrualnemi wymysły, które ni płci, ni wieku, ni stanu kapłańskiego nie szanowały, zawsze retor, artysta, mówca o czystość języka troskliwy, zaprzątał się Cezar słówkami i wierszykami, płacąc za płaskie koncepta, zadając przy biesiedzie pytania dowcipne, lubując się harmonią poezyi greckiéj, sam pisząc mowy, listy i poemata w języku Hellenów.
Trefne te zabaweczki i zagadki — kto był matką Hekuty? — Jakie imie nosił między dziewczętami Achilles? — Co śpiewają Syreny? — przeplatały wyroki śmierci i szyderskie pastwienie się nad podejrzanemi sobie, nad znienawidzonemi.

Życie ludzkie nic u niego nie ważyło, ale w mowie łacińskiéj użycie w senacie wyrazu greckiego emblema, kłopotało go niezmiernie, chciał go konie-

  1. Swetoniusz.