Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Capreä i Roma Tom I.djvu/137

Ta strona została uwierzytelniona.



XIII.


Jedna z willi, rozsianych po wyspie, znajdowała się na wzgórzu od strony Neapolis, dość od Jowiszowéj odległa, przedzielona od niéj głęboką doliną — zwała się willą Plutona, od podziemnych pieczar, w których część większa należących do niéj budowli się kryła. Jedna tylko galerya z widokiem na morze, umieszczona na szczycie, zdradzała, że w łonie téj skały spękanéj kryje się gmach tajemniczy.
Cezar rzadko tu w dnie skwarne przebywał szukając chłodu — choć jesienny, dzień ten był gorący i Priscus dla odmiany wybrał groty Plutona na ucztę wieczorną.
Tyberyusz od rana siedział niewidzialny, zamknięty, nawet Cajusa nie przypuszczając do siebie; nikt nie mógł odgadnąć co się działo w jego duszy, wszyscy tylko domyślali się jéj niepokoju.
Przed zajściem słońca, ocienionemi ścieżkami,