Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Capreä i Roma Tom I.djvu/187

Ta strona została uwierzytelniona.

do murów, były zwierzyńce (Vivarium) i obóz pretoryanów.
W bocznéj uliczce ustronnéj Helios zajmował kilka izb i sklepik, w którym wschodnie wyroby złotnicze sprzedawał.
Chociaż żyd i złotnik, nie ściągał zbytnie oczów ani budził zazdrości Rzymian, i w czasach, gdy mało kto był bezpiecznym, żył dosyć spokojny, nie mając dłużników, bo pieniędzy nie pożyczał, nie robiąc sobie nieprzyjaciół bo stosunków miał mało, i niewielkiéj głośności swéj winien będąc ciszę jaka go otaczała.
Znały go tylko niewiasty, których klejnoty naprawiał lub mieniał, przerabiał naszyjniki, pierścienie i pasy, i w okolicy téj miasta, nie wielkie kółko, które się radziło lekarza, gdy już żadnéj dla chorego nadziei nie było.
Wyzywany nieustannie od ciekawych przyszłości, którzy sobie chcieli kupić jéj wiadomość, Helios od wieszczb unikał i służyć niemi nie chciał. Po większéj części leczył środki prostemi, balsamami z ziół wyciąganemi i roślinami, których znał własności, lekarstwami powszechnemi, które wówczas za panacea uchodziły, wstrzemięźliwość zalecając i spokój ducha. Mało potrzebując dla siebie i rodziny, Helios żył z pracy i grosza uzbieranego, który miał u swoich współwyznawców, w różne sposoby nim obracających. Szanowany przez nich,