myśląc, przyjął na wniosek Caminiusa Galla, quindecemvira, w skutek zgodzenia się Quintiliana, Trybuna ludu. Tak mało bowiem wówczas zastanawiano się nad religijnemi rzeczami [1], że nowa księga Sybilli obojętnie w poczet uświęconych wciągnioną została bez rozpatrzenia. Tyberyusz surowo zgromił Caminiusa, zwłaszcza za to, że bez wiedzy collegium kapłanów i starszyzny księgę przyjął. Kazano ją na nowo przeglądać, dla przekonania się o jéj autentyczności.
Strach, który panował nad Rzymem, odbijał się w sercu Cezara, obawiającego się ludzi, Bogów, w których chwilami tylko wierzył, wyroczni, tłumu. Uczucie to w istocie jest piętnem epoki i bodźcem wszelkich czynności, a kto wie co za podłość i znikczemnienie bojaźń wyrodzić może, pojmie łatwo, czém ta chwila dziejowa być musiała.
Po chwili wytchnienia, rozpoczęły się znowu delacye i wyroki: padli ofiarą Geminius, Celsus i Pompejus. Piérwszy z nich, rozpustnik, był przyjacielem Sejana; Celsus trybun, oskarżony udusił się łańcuchem, do którego był przykuty [2]. Proculus skazany w chwili gdy urodziny swe obchodził, umarł w rocznicę swoją; Sancyi, jego siostrze, ognia i wody wzbroniono; Pompeję Macrinę wygnano. Dzi-