mi i wymyślniejszemi... Macron i Naevia, którym był w części winien swą władzę, niewdzięcznie odepchnięci, poświęcenie swe dla Cajusa przypłacili życiem.
Obraz najdziwniejszych tych dziwactw okrutnych znajdziecie w Swetoniuszu.
Jedno tu szczególnie uderza olbrzymie zachcenie, może najlepiéj malujące charakter człowieka, który uganiał się za niepodobieństwy.
Doniesiono mu, że stary ów ulubieniec Tyberyusza, Thrasyllus, gdy raz dawniéj kiedyś Cezar się niepokoił, by mu Cajus władzy nie wydarł — powiedział pocieszając przelęknionego:
— Łatwiéj Cajusowi konno przejechać przez zatokę w Baii niż Cezarem zostać! [1].
Myśl ta utkwiła mu w głowie; możeż być co niepodobném dla Cezara?
Cajus konno przejedzie przez zwyciężone fale...
Z Puteolów do Baii, zatoka morska rozlana szeroko, ma na prost przez wody około trzech tysięcy sześćset kroków — ale ją wielkim potrzeba przeciąć gościńcem.
Spędzają więc tłumy ludu, by mostem olbrzymim, przypominającym Xerxesowy, połączyć z sobą dwa przeciwne brzegi. Niezmierne zgraje niewolników, mnóstwo okrętów, użyto nagle do téj budo-
- ↑ Suetonius. Calig. XIX. Non magis Cajum imperatorem ( błąd w druku; winno być — imperaturum.), quam per Bajanum finum ( błąd w druku; winno być — sinum.) equis discursurum.