Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Capreä i Roma Tom II.djvu/131

Ta strona została uwierzytelniona.

purpurowych, z laskami (lituus) w rękach, i kapłani, niosący trójnogi, kadzielnice, patery, noże i sierpy i wieńce, Epulonowie, Sabieni... Wpośród nich teraz ciągniony na wozie świętym Thensie, całym od złota, rubinów i topazów, pereł i purpury, jechał Cezar-Pontifex, z głową opartą na ręku, na któréj widać było bransoletę ową z wężową skórą, co z obrazkiem tajemniczym bogini Syryjskiéj za talizman mu służyła.
Wóz jego otaczali Flaminowie Jowisza, Marsa i Romula, w togach ognistych, w purpurze, w czapkach śpiczastych, z zasłonionemi twarzami, Augurowie w swych krótkich laenach, na ręku spiętych i powłóczystych płaszczach... piętnastu mężów niosących księgi Sybilińskie i biało odziane a zakwefione Westalki, którym przewodniczyła poważna Maxima.
Wpośród nich, osłonione, niewidzialne dla tłumu, zakryte... wieziono Palladium Rzymu, tajemniczą świętość jego opiekuńczą, do któréj przywiązane były losy państwa i grodu.
Wóz, który ten skarb obejmował, tak otaczały sześć dziewic wybranych, że lud napróżno dostrzedz go usiłował... ale serca wszystkich Rzymian zadrgały, gdy przechodził.
I szły jeszcze za nim obrazy bogów opiekunów, skarby świątyń, przenośne ołtarze, aż pochód zamknęły dwór Nerona, Senatorowie, matron lektyki,