Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Capreä i Roma Tom II.djvu/178

Ta strona została uwierzytelniona.

Wiara cię twoja oczyszcza... ja nie opuszczę ciebie! Ale cóż uczynić z panem twoim, i jak cię z rąk jego uwolnić?
— Wasz Bóg silen jest... czemużby nie miał mnie wybawić? — rzekła gorąco Anija.
Spotkałam już chrześcijan, widziałam spokój jakiego używają... i wiem, że są silni i mnodzy.... Chciejcie tylko a będę swobodną, sługą waszego Boga i waszą.
W téj chwili głos starego Lenona, który nadbiegł goniąc za niewolnicą, przeraził ją i podróżnych..... Anija wymknęła się zakrywając sobie oczy, a w perystylu gospody w tejże chwili ukazała się postać nowa.
Candid poznał po krzyżu, który tajemnie i szybko przychodzący położył na piersiach, że przybyły był chrześcijanin jak oni....
Ówczesny byt chrześcijan cały był jeszcze tajemnicą, a rozszerzenia się nowéj wiary inaczéj jak cudów szeregiem niepodobna wytłómaczyć; wsparcie nadludzkie, siła niebieska dopomogła im oświecając pierwociny drogi przykréj i zawad pełnéj.
Jak inaczéj pojąć to nagłe, w kilkadziesiąt lat po zgonie Zbawiciela rozszerzenie się jego nauki wśród Rzymu, poświadczone przez Tacyta, a wkrótce potém oblane zaraz krwią męczeńską tysiąców?
W stanie ducha piérwszych Apostołów i chrześcijan, wyższym nad wszystko co pojąć się daje,