Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Capreä i Roma Tom II.djvu/217

Ta strona została uwierzytelniona.

zapłodnić... przewędrowałem świat, od Atlasu do dziewiczych lasów i mórz zastygłych północy, od Iberyi do Kaukazu, do świątyń podziemnych Egyptu; widziałem pokolenia czarne i jasnowłose, te które się kryją pod ziemią i co po lasach mieszkają, a wszędzie wziąłem coś z sił ziemi i mądrości ludów przyswajając łonu mojemu... Żyłem wśród Magów w Niniwie i Babylonie, na dworze królów Parthyjskich uczyłem się języka źwierząt...
Wszystko to potędze twojéj boskiéj przynoszę, Cezarze, w pomoc i na usługę...
— Więc i chrześcijańskie robisz cuda?
— Czynię większe niż ci co się tak zowią! — odparł pogardliwie Symon...
— Cóż umiesz? i jakie czynisz cuda? — spytał znowu Neron chciwy poznania tajemnic.
Symon myślał długo zatopiony w sobie.
— Co powiesz gdy kamień w chleb obrócę... i górę przejdę na wylot?
— Potrafisz wskrzesić umarłych? — podchwycił Cezar.
— Nie mogę im wrócić życia, bo ono coraz się przeistacza i trwając przemienia, a co było, powstać nie może; ale cienie wywołać mogę... zaklęciem, modlitwą, ofiarą i daną mi siłą.
— Każdego umarłego bez wyjątku?
Symon w milczeniu dał znak skinienia że to potrafi.