zbyć nauczyciela, który choć nieśmiało i rzadko, odzywał się jednak z przestrogą, upamiętaniem. Imie Seneki zostało wspomniane w zeznaniach Natalisa, stosunki jakieś łączyły go z Pisonem.
Powracający z nad brzegów morza, z willi swéj Seneca, z żoną Pauliną i dwoma przyjaciołmi znajdował się o cztéry mile od Rzymu, gdy niespodzianie, wśród wieczerzy, żołnierze z Trybunem wysłani, otoczyli dom jego, i wszedł poseł zwiastun śmierci.
Starzec nie zmięszał się wcale, co godzina spodziewanym wyrokiem.
Zarzucają Senece słusznie słabość charakteru w życiu, mowę z czynami niezgodną, pragnienie bogactw, zepsucie... przy śmierci jednak dowiódł, że miał dość jeszcze siły rzymskiéj i chrześcijańskiego hartu duszy, by się nie ulęknąć zgonu.
Na zapytanie o stosunki z Pisonem filozof mężnie ale chłodno odpowiedział, tłómaczeniem jasném i wyraźném, przypominając Neronowi, że często sam prawdę od niego słyszał, i że nic w świecie do kłamstwa zniewolić go nie może.
Gdy mu odpowiedź tę starego nauczyciela przyniesiono, Neron siedział właśnie z Poppeą i Tigellinem, radą swą zwyczajną, i spytał tylko:
— Czy Seneca myśli umierać?
Trybun odparł, że wcale nie zdaje się przygotowywać do tego.
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Capreä i Roma Tom II.djvu/251
Ta strona została uwierzytelniona.