Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Capreä i Roma Tom II.djvu/252

Ta strona została uwierzytelniona.

— Jedźże i powiedz mu aby umarł! — zawołał Neron.
Rozkaz ten tak się wydał zimno okrutnym i srogim, że Trybun sam go już zanieść nieśmiał starcowi; wysłał z nim jednego ze swych Setników (Centurionów), aby Senece wolę Cezara objawił.
Usłyszawszy wyrok ucznia, Seneca zażądał aby mu testament uczynić było wolno. Centurion surowy nie dopuścił go uczynić, domagając się śmierci.
— Przyjaciele — rzekł Seneca obracając do towarzyszów — widzicie że niepodobieństwem mi nawet zawdzięczyć przyjaźń waszą. Cóż wam zostawię? chyba obraz życia mojego i śmierci, jedyne i najdroższe dobro jakie posiadam. Nie zapomnijcie o umarłym — dodał — przyjaźń stała cześć wam przyniesie!
Łzy stanęły na oczach przyjaciół, a Seneca począł to poważnie, to łagodnie gromić ich, opamiętywać i pocieszać.
— Gdzież filozofija wasza? — zapytał — gdzie rozum, który od lat tylu powinien był nauczyć przeciw wszystkim uzbrajać się wypadkom? Nie znacież Nerona i jego okrucieństw? — dodał — zabójca własnéj matki i brata, mógłże starego nauczyciela oszczędzić?
Po tych słowach Seneca powstawszy, uściskał