Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chore dusze tom I 056.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

chologowie tłumaczą go dwiema władzami jednego ducha, płynącemi ze wspólnego źródła. Wszakże w jednéj machinie elektrycznéj dwa przeciwne téż powstają prądy. Dlaczegóżby z duszy jednéj nie mogły płynąć dwa strumienie, których przeznaczeniem stworzyć ruch i życie, a potém się zlać znowu?
— Tylko że w nas one nie zléwają się nigdy — odparł Wiktor.
— Dopókiśmy żywi — rzekł hrabia August. — Charakterem życia wszelkiego jest nieustanne rodzenie sprzeczności, jednanie ich i tworzenie nowych.
— Więc słowo zagadki i synteza wszystkich sprzeczności byłyby po za życiem naszém? — wtrącił Wiktor.
— I tak jest niewątpliwie — odparł żywo hrabia August. — Nietylko jeden człowiek jest ułamkiem, ale narody są także ułamkami i cała dopiéro ludzkość skończona, gdy z niéj nic nie zostanie, oprócz dziejów jéj ducha, wypisze na ostatniéj mogile wielkie słowo swéj zagadki.
— Strasznie to smutne i upokarzające dla ułamków! — westchnął hrabia Filip.
— Smutne dla tych, co koniecznie chcą być czémś więcéj niż są: jednostkami odrębnemi i niezawisłemi, któremi my nie jesteśmy — ciągnął hrabia August. — Niestety! trzeba się wyrzec dumnéj samoistności!