Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Dwie królowe Tom II.djvu/020

Ta strona została uwierzytelniona.

Znała bardzo dobrze syna, iż łatwym był do zajęcia się kobietami, że nowość dla niego stanowiła ponętę; obawiała się więc Elżbiety, o której wiedziała, że była młodziuchną, najpiękniejszą z córek królowej Anny, bardzo starannie wychowaną i pełną uroku.
Unosił się nad tym jej wdziękiem wielki znawca niewieściej piękności Dantyszek, świadczyły przywożone portrety, które Bona rzucała precz z gniewem.
Jeden z nich przeznaczony dla syna, nie mogąc mu go odebrać, Bona zakryła tak aby nie miał na oczach.
Wybór Dżemmy z pomiędzy mnogich dziewcząt Włoszek i Polek fraucymeru królowej, dowodził bardzo trafnej znajomości serca ludzkiego. Włoszka była rozmarzoną, rozkochaną w istocie w królu, i namiętnie mu oddaną.
Kochała go nie jako przyszłego mocarza i pana, ale jako młodego, pięknego chłopca; a nic tak nie przywiązuje jak miłość.
Ani piękność, ani talenta, ani żaden urok w świecie nie ma tej potęgi jaką włada uczucie. Ono wywołuje wzajemność.
Dżemma od lat wielu dorastając patrzała na królewicza jak na ideał, rozmiłowaną w nim była daleko wprzód nim on to postrzegł, gdy jeszcze bawił się z Bianką i innemi dziewczętami, które wprędce rzucał dla coraz nowych. Dżemma nie