Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Dwie królowe Tom III.djvu/123

Ta strona została uwierzytelniona.

On sam pisywał też do Bony w początku codziennie, potem zwolna coraz rzadziej.
Królowa stara, która tej podróży na Litwę obawiała się wielce, z listów Dżemmy i z pism syna wyrozumiała, że w istocie dla niej położenie to było groźnem.
August się starał widocznie z pod władzy matki wyłamać, pisał mniej, chłodniej, nie ze wszystkiego się zwierzał, nie słuchał jej jak wprzódy.
Samo podejrzenie o chęć wyzwolenia się, Bonę, która wielkie dla syna w swem przekonaniu uczyniła ofiary, wprawiła w gniew straszny!
Wielka miłość dla syna w jednej chwili mogła w jej sercu zmienić się w nienawiść ku niewdzięcznikowi.
Lecz nie chciała wierzyć jeszcze ogarniającym ją obawom. Czekała.
Z Niepołomic wyprawiony potajemnie zaufany dworzanin, przybył do Wilna podpatrywać młodego króla, rozsłuchać się w tem co się tu święciło.
Wprawdzie August pokornie zawsze matce zdawał sprawę ze wszystkiego, lecz w tonie listów, w sposobie postępowania czuć było odmianę, większą niezawisłość, różnicę przekonań, której nie taił tak bardzo.
Nie dała po sobie poznać Bona co się w duszy jej działo, lecz wrzała wewnątrz gniewem