Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Dwie królowe Tom III.djvu/181

Ta strona została uwierzytelniona.

jest w mej mocy. W ten sposób całą odpowiedzialność zrzuciła na mnie.
Musiałem to J. K. Mości przypomnieć i do tego się odwołać.
Podniósł oczy na biskupa, który radośnie przyklasnął.
— Bardzo szczęśliwie! bardzo słusznie postąpiłeś W. K. Mość. Biorąc do słowa odpowiedź królowej, całą winęby na W. Miłość składano.
— Królowej Elżbiecie oznajmiłem, że ztąd razem jedziemy do Wilna — dodał August.
Maciejowski odetchnął. Rozmowa o przyszłym sejmie przeciągnęła się jeszcze czas jakiś, poczem odjechał Maciejowski.
Na chwilę pozostawszy sam, król podkomorzego dworu swego przywołać kazał.
— Włochowi kawalkatorowi Testa zechciejcie oznajmić — rzekł — iż usług jego na przyszłość potrzebować nie będę. Wypłacić mu polecić jego lenung i niech wraca zkąd przybył.
Nie tłómacząc się więcej, król na tem zakończył. Obrażonym się czuł przez Dżemmę, naprzód tem wyjściem za mąż, potem płochem przyjęciem za towarzysza podróży Włocha. W ten sposób dawna kochanka królewska czyniła panu ujmę, okazując się lekką i pospolitą dworką.
Dżemma powróciła na dwór Bony jak widzieliśmy, która może jeszcze na jej chęci po-