Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Dwie królowe Tom III.djvu/186

Ta strona została uwierzytelniona.

dziano wkrótce, iż on własną swą żonę odebrał, czego mu tak bardzo za złe nie miano.
Testa też, który u Chodkiewiczów znalazł miejsce, nie mógł ani myślał gonić za nią. Królowa Bona skarżyła się o gwałt ten synowi, który najmocniej ręczył, że nie wiedział o niczem.
— W. K. Mość wydaliście ją za tego człowieka — rzekł — o czem ja wcale nie wiedziałem, nie można się dziwić, że o własność swą się upomniał.
Królowa Elżbieta wiedziała dobrze o Dżemmie i zawsze się jej obawiała, wielki więc ciężar spadł z jej piersi, gdy Hölzelinowna przyszła oznajmić, iż Włoszkę mąż porwał i wywiózł, dokąd, nie wiadomo.
— Byle królowa Bona winy tego wypadku na nas nie złożyła — odezwała się Elżbieta — bo co się kolwiek stanie, zawsze to na mój rachunek składają!
Odgadła dobrze młoda pani, gdyż w istocie puszczono ze dworu starej pani wieść, że posłowie i ludzie króla rzymskiego, z naprawy królowej Elżbiety, podmówili do wykradzenia i dopomagali do niego.
Chociaż Włoszka nie wydawała się już niebezpieczną, cieszyli się wszyscy iż się jej pozbyto, a August na opowiadanie o tem Merły, nie odparł ani słowa. Miłość jego dla niej dawno była wygasła.