Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 1 051.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

pospieszyli naprzeciw, nic się nie dorozumiewając, z pokłonami, nogi całując a do zamku zapraszając na spoczynek. Przyjąwszy to król, nic im zrazu po sobie poznać nie dając, szedł do izby, gdzie już stół mu zastawiono i gotowano ucztę wielką.
W tém, gdy do mis zasiedli, ozwie się pan nagle, iż mu od cesarskiego dworu znać dano, jakoby trzeci ich brat był żywy, a miał do domu powracać.
— Nie może to być, miłościwy panie, rzekł Sędziwój śmiało — bo wiemy to na pewno, iż zmarł ubity, gdy z cesarzem Henrykiem do Rzymu wchodził, i w ulicach zamieszka była z papiezkim ludem, którego Włoch albo Normand dzidą przebił.
— Musiał się on z onéj dzidy uleczyć — odezwał się król, bo na pewno donoszą, iż żyw jest. Jeźliby zaś kłamca jaki na siebie zbroję jego wdział i imię przywłaszczył, słusznaby go ująć i karę, na jaką zasłużył, domierzyć.
Na to bracia zamilkli strwożeni bardzo, nie chcąc przyznać się do tego, że mnie już mieli i do ciemnicy wrzucili.
Król tedy poczekawszy mało i widząc, że milczą, wstał, misę od siebie odsunąwszy, kołpak na głowę nałożywszy i miecz pokładając przed sobą, zawołał.
— Jużem ja tu nie gość ale sędzia najwyższy. — Niechaj tu stanie ten, któregoście do ciemnicy wrzucić kazali.