Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 1 055.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

wousta wyznaczony został za opiekuna. Możny jest, silny jest, rozumny jest.
— Potężny jest, — dodał mnich — a złota ma tyle, ile go żaden z książąt naszych nie ukaże.
— I nieprzyjacioły téż ma, — dokończył Zaprzaniec — bo kto mocen, bogaty, silny, wielki, ten ich musi mieć.
Po chwilce głos zniżywszy, mruknął.
— Z nieprzyjaciół jego najstraszniejszą ... jest — niewiasta. — —
Na samo wspomnienie imienia niewieściego, mnich rękę podniósł do góry i głowę przechyliwszy minę uczynił taką, jakoby nie wiedział sam czy miał bronić czy potępiać.
Wzdrygnął się w końcu.
— Wspomnieliście — rzekł — owo stworzenie, które Bóg na świat wyprowadził z kości pierwszego człowieka, na zgubę ludzi, na pokusę, na narzędzie dla szatana. Prawda, bez niewiasty nie byłoby świata i nas, ale téż przez nią świat i my przepadamy. Niewiedząc czy ją sławić, czy przeklinać — zmilczę!
Tymczasem przemilczawszy przez poszanowanie dla duchownego, Zaprzaniec kończył.
— Tak jest, iż ma jednego a najstraszniejszego nieprzyjaciela w niewieście, i nie w innéj jako w możnéj i przebiegłéj pani żonie ks. Władysławowéj, Agnieszce, Niemce. Z tych Niemek u nas wszystko złe szło i idzie.