Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 1 078.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

się blaskiem i przepychem. A że Biskup stał na równi z książęty, jeśli często nie wyżéj nad nich, musiał im nie ustępować zewnętrzną okazałością. Dwór téż biskupi, jak panującego liczny był, wielki i wspaniale się przedstawiał. Znaczne z dóbr nadanych, sądów i kościołów dochody dozwalały Prałatom życie prowadzić wystawne. Trzymał z nich każdy żołnierzy swych, pachołków, dowódzcę straży, miał Marszałka, kanclerza, kapelana, świeckie rycerzkie[1] i duchowne sługi a urzędniki.
W początkach zwłaszcza, gdy władza metropolitalna ustaloną nie była, a każdy biskup u siebie gospodarzył, wprost się znosząc i zależąc tylko od Rzymu, pasterze niezawiśli, każdy po swéj myśli, wedle swych usposobień, po dyecezyach się rządzili. Całe duchowieństwo swe mieli na rozkazy, sąd własny, więzienia, na nieposłusznych kary, a kogo obrzucili interdyktem lub klątwą, ten i po śmierci w grobie, jak Cesarz Henryk IV, nie miał spoczynku.
Ówczesny dworzec biskupi we Wrocławiu nie ustępował książęcym tak był rozległy i ludny. — Roiło się tu ludem różnym, a że duchowieństwo przeważnie z cudzoziemców się składało, nawet u ks. Janika było ich pełno.
Polak naówczas na stolicę biskupią nie łacno się mógł dostać, a jeśli na nią wszedł, musiał, jak ks. Janik dzielić na wpół władzę z dodanym mu

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – rycerskie.