Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 1 174.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Nie mówili do siebie słowa, nie znali się prawie, a może już się kochali. — Tak się za owych czasów niemą miłość rozpoczynała, często długo podsycała tylko oczyma, wejrzeniami tłumaczyła, i w ciszy téj dorastała do takiéj siły, że gdy potém ludzi dwoje co do siebie nie przemówili słowa, zbliżyć się mogli, nie potrzebowali już wyrazu — padali sobie w objęcia, pewni że oczy ich nie kłamały. —
Niewieście wstyd było z obcym mężczyzną mieniać słowa, ale oczom otwarte drogi, im wolno wszystko. — Przez długie lata mogły żywić ogień, który za pierwszém wybuchał spotkaniem, tak gwałtownie że go nawet niewieści wstyd powstrzymać już nie zdołał. Dziś na słowa roztapia się miłość, rozwiewa, stygnie, oziębia i z niemi na cztery wiatry leci. — Ongi inaczéj bywało!..