Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 2 027.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

i mnóstwo innych świętości nagromadzonych przez nieboszczkę królowę.
Wiara w cudowną moc tych relikwij była w owych wiekach tak wielką, iż rodziła siłę potężną, budziła nadzieje, odpędzała trwogę, a Henryk najpobożniejszy z młodych książąt, cisnąc do piersi tę drogą po matce spuściznę, starszéj braci prorokował zwycięztwo.
Siedzieli wszyscy w Płocku niepewni co z sobą czynić mają, bo dwie młode księżne strwożone namawiały mężów swych do szukania czasowego przytułku na obcéj ziemi, gdy przybył tu Jaksa z Miechowa.
Po powrocie swym z zagranicy, młody Jaksa stawił się był naprzód na dwór ks. Henryka. Młode książe, któremu już serce i głowa paliły się do wypraw rycerskich za morze, do dalekich wędrówek — słuchając opowiadań jego, upodobał go sobie wielce. Chciał koniecznie zatrzymać u boku swego, ale natenczas jeszcze matka po długiem niewidzeniu syna stęskniona, upierała się go trzymać przy sobie i na żaden dwór dać nie chciała.
Tęsknił za nim ks. Henryk, a gdy mu teraz o przybyciu jego do Płocka znać dano, mówiąc, że Jaksa z Miechowa wprost doń przybywał i o posłuchanie prosił, ucieszył się tém wielce. Spodziewał się go zachować przy sobie, a niebezpieczeństwo zwiększało cenę ramienia rycerskiego.