Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 2 048.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

ku na spotkanie księcia się wybrałeś? Cóż to znaczy? Czy na nieprzyjaciela idziesz?
Petrek znowu się zawstydził i co prędzéj hełm z głowy, nóż dobyty rzucił na łoże. — Lecz zaledwie się odwrócił, gdy przez uchylone drzwi skoczyli oprawcy i pochwycili go.
— Takiś gość! — krzyknął Palatyn szamocąc się — ty — zdrajco!
— Ja? — zawołał Dobek — Ja!! Co czynię to z rozkazu! Nie moja w tém wola!
Z tém mnie posłano! wiązać!
Wrzawa około drzwi sypialni coraz się wzmagająca, zbudziła już dwór niemal cały. Światosław którego ojciec obok swéj izby na tę noc położył, zerwał się i wyskoczył. — Zaledwie się pokazał gdy Dobek skinął aby go brano. Poczęto chłopca chwyciwszy niemiłosiernie szarpać, dusić i pętać.
Gdy się to działo we dworcu, cała czeladź, opactwo, sąsiednie domy krzykami zbudzone, wysypały swą ludność, gromady przelękłe zbiegały się, kupiły — krzyczały.. Niektórzy do miasta uchodząc uderzyli na gwałt, a że Petrek miłym był wszystkim, lud zewsząd leciał, garnął się i osaczał podwórza. Dobek by się nie mógł był obronić, gdyby te tłumy na niego się rzuciły, ale przemądry człek, natychmiast, przygotowaną chorągiew ks. Władysława rozwinąć kazał.
— Z rozkazu pańskiego! wola jego się dzieje! Precz! z drogi! Gardło da kto rękę podnie-