Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 2 105.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Jaksa nadbiegł oznajmując że leży na biskupim dworze. Opat i braciszek Cencio lekarz natychmiast w gotowości byli spieszyć z pomocą religijną i balsamy. Brat Cencio zabierał z sobą bieliznę do okładów, leki do gojenia ran używane i cokolwiek w takich razach potrzebném być mogło. — Wszyscy razem biegli spiesząc na dwór biskupi.
W izbie przyćmionéj znaleźli Petrka już leżącego na łożu, z twarzą chustą przysłoniętą, a Światosława przy nim na ziemi, na pół ze znużenia uśpionego; Biskup siedział zdala na straży przy nich i modlił się po cichu.
Surowo zakazaném było ażeby biskupich wrót nikomu nie otwierano, chociażby nawet z rozkazem książęcym przybywał. Ludziom kazano wziąć oszczepy i kusze a gotować się choćby do odpierania siłą napaści. O téj jednak dotąd nikt nie myślał.
Cudownie ocalony i pokaleczony tylko Petrek, nie wydawał się z tém jeszcze że oprócz krwi nie postradał nic, obawiał się bowiem aby wieść o tém do nowego gwałtu nie stała się powodem. — Milczał.
Dopiero gdy Opat wszedł prowadząc z sobą braciszka Cencio, gdy Biskup się oddalił, a Światosław pozostał tylko, Petrek zbliżającemu się Mnichowi, do ucha go przyciągnąwszy, szepnął.
— Cudem niewymownym łaski Bożéj, ocalony