Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Hrabina Kosel tom 1 067.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

przykrym, złym.., wpadła klaszcząc w ręce osóbka mała, nie piękna, nieco do księżnéj podobna, chociaż o wiele od niéj brzydsza...
Wiek trudno było z twarzy rozpoznać, mogła zarówno mieć lat dwadzieścia kilka i o dziesięć więcéj. Znać z niéj było że nigdy świeżą nie była i mogła się téż do późna nie zestarzeć. Nosiła jednę z tych twarzy, co są staremi w dzieciństwie i niby młodemi w starości. Szare jéj oczki, złe, szpiegujące, ostre, kręciły się i biegały, usta miała pełne szyderstwa, każdy rys zdradzał ruchliwą gorączkową kwoczkę i nieznośną intrygantkę. Strój nadzwyczaj staranny i pstry, obmyślany był tak aby jedyną piękność jéj podnosił: figurkę zgrabną i w pasie przeciętą, nóżkę maleńką i kibić zręczną. Żwawo okręciła się na trzewiczku ku księżnie, klaskając w dłonie w chwili gdy zawstydzony książę Würtembergski usta od ręki odrywał.
— Bravi! bravissimi, ale niechże ja nie przeszkadzam — krzyknęła ostrym głosem Baronowa Glasenapp — nous sommes en famille, niema się co mnie wstydzić. Siostrunia, bardzo słusznie rejteradę sobie zabezpiecza wojskową osłoną... bo... bo podobno zbliżamy się do chwili, w któréj przyjdzie rejterować z serca króla i dworu!! Dobry wódz zawsze sobie zapewnia drogę do odwrotu...
Mała ta zwinna pani, niecierpiana od całego dworu, który roznoszonemi plotkami starała się kłócić i różnić, była Stolnikówna litewska, panna Bokunówna, rodzona siostra Lubomirskiéj, żona (natenczas) barona Glasenapp’a, ale tylko z imienia, gdyż w czułych była stosunkach ze sławnym Schulenburgiem.
— Z kochaną siostrunią bardzośmy się dawno nie widziały, — rzekła papląc pospiesznie — ale w chwili niebezpieczeństwa zjawiam się zawsze, tak i teraz... Słyszałaś Teschen, — dodała śmiejąc się złośliwie, — sprowadzili Hoymowę... Ja ją widziałam raz... wprzód nim król nadjechał, gdy była w Dreznie i przepowiedziałam naówczas, że jak Helena trojańska komuś będzie nieszczęścia przyczyną... Piękna jak anioł, brunetka, co dla blondynek jak Teschen, zawsze najniebezpieczniejsze... żywa, dowcipna, zła, dumna... a nosi się jak królowa! Wasze panowanie skończone...