Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Hrabina Kosel tom 1 139.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

natchnienia niż rozkazy. Cosel rzadko nań nawet okiem rzuciła. Chora i smutna wracała do stolicy. Lecz raz tu przybywszy chwyciła władzę w białe rączki i silna królewską miłością, rządzić się poczęła jak królowa, wbrew Fürstembergom, namiestnikom i wszystkim którym król jakieś powierzył zwierzchnictwo... Pomnożyło to liczbę jéj nieprzyjaciół.
Wśród wojny i krwawych scen jéj, August nie przestał być sobą, miłość zawsze w jego życiu zajmowała najważniejsze miejsce... Tracił królestwa ale zdobywał serca...
Panowanie hrabinéj Cosel urozmaicało się epizodami, wśród szczęku broni odegrywanemi. Namiętność do niéj żyła jeszcze w sercu króla, lecz ile razy się od niéj oddalił, wracał do płochych swych obyczajów. Biédny, zwyciężony, teraz więcéj niż kiedykolwiek potrzebował się bawić, a dworacy, dla których Cosel była straszną, sprzyjali chętnie wszystkiemu co go dla niéj oziębiać mogło...
Odsunięty przez nią Fürstemberg, hr. Reuss i cała klika nieprzyjaciół, szukała już środków jakby władzę Cosel podkopać i obalić ją mogli. Anna ufała nazbyt w swe wdzięki i przewagę, by się o to troszczyła zbytnio. Donoszącym jéj o tém odpowiadała niedowierzającym uśmiechem... Węzeł który ją łączył z królem wzmocniło przyjście na świat dwóch córek... Dumna pani... mówiła sobie iż drugiéj jéj podobnéj August znaleźć nie może, ona jedna mogła podzielać wszystkie jego zabawy i nie wzdrygnąć się ani igrzysk, ani strzałów, ani szalonéj jazdy, ani obozowań pod gołém niebem...
A jednak, już w czasie pobytu w Warszawie, serce jéj mówiło nie nadaremnie że została zdradzoną. Król wykradając się przed nią zawiązał był stosunek z córką francuzkiéj kupcowéj, do któréj sklepiku na wino uczęszczali oficerowie... Anna groziła dowiedziawszy się o tém królowi, że mu z pistoletu w łeb wypali; król śmiał się, całował jéj rączki i przebłagać potrafił. W istocie mimo tych zalotów, kochał ją, ze wszystkich ulubienic tronu była najmilsza, ona jedna bawić go nieustannie umiała... z nią jedną był szczęśliwym!
Niespokojna o króla, wróciwszy do Drezna Cosel pocieszała się tém jedynie, że otoczona własnym dworem wielbicieli, na których jéj nigdy nie zbywało, choć się z nich wyśmiewała