Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Hrabina Kosel tom 1 151.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— N. Panie! — odparł namiestnik z udaną prostotą — wszakże to com powiedział wymknęło mi się prawie mimowolnie. Nie myślałem wcale donosić o tém N. Panu; mając łaskę W. K. Mości, fawory hrabiny mniéj cenię. Lecz przykroby mi było jako przywiązanemu słudze, miłość tak stałą, tak gorącą, tak wielką, widziéć opłaconą niewdzięcznością...
Sposępniał August... Puhary stały nalane... rozmowa się przerwała, król wstał...
Po wrażeniu jakie to uczyniło na królu, Fürstemberg zmiarkował że sprawę przegra. Ile razy August chciał się pozbyć któréj z ulubienic swych, rad był gdy mu się nastręczała zręczność; nasyłał nawet dworzan, aby miéć pozór do gniewu i rozstania: gniew jego dowodził, iż Cosel nie była mu wcale obojętną...
Tego dnia hrabina wstała po raz piérwszy... Niechcąc przedłużać wieczornéj uczty, August skinieniem pożegnał swych gości i wszedł do gabinetu...
Fürstemberg i dworacy pozostali zafrasowani, książe wszakże dodawał sobie odwagi, udawał że się uśmiecha i choć trwoga ogarnęła go o następstwa... nie chciał się do niéj przyznać.
W chwili gdy się ta rozmowa toczyła u stołu... niewidzialny świadek mimowolnie ją podsłuchał. Zaklika o którego wierności i przywiązaniu do siebie, Anna była najmocniéj przekonaną, używanym był przez nią zwykle do odnoszenia biletów do króla, gdy je do rąk jego własnych doręczać było potrzeba. Znudzona samotnością, właśnie napisawszy do króla, wyprawiła go z listem, gdy zasiadano do puharów. Przerywać zabawy królowi nie wolno było. Służbie jednak raz na zawsze wydano rozkazy aby Zaklikę wpuszczano. Niewidziany wszedł właśnie i stał za ogromnym kredensem, wyczekując chwili gdy się do króla będzie mógł zbliżyć, w czasie kiedy Fürstemberg opowiadał o Lecherennie...
Niebezpieczeństwo grożące, jak mu się zdawało, Annie, dało mu odwagę wycofania się... Nie oddając biletu królowi pobiegł Zaklika nazad do pałacu i zapukał do sypialni...