Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Hrabina Kosel tom 1 181.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Dnia 12 maja w Dreznie obchodzono dzień imienia króla, na który przybyli książę Eberhard Ludwik würtemberski i Hohenzolern; pito więc śmiertelnie i na zabój, strzelano, jeżdżono, polowano, a Cosel niezmordowana towarzyszyła zawsze i wszędzie królowi.
Na starych słowiańskich sadybach łużyckich w Niżycy, leży od wieczna osada u stóp góry którą „stołpami“ niegdyś zwano. Dziwną natury igraszką wyparte z łona ziemi siłą jakąś potężną, sterczą tu bazaltowe słupy czarne, ściśnięte jakby ręką duchów, obrobione w foremne olbrzymie kryształy. Na tych skałach, które żelazo z trudnością pożyć może; przed wieki wzniósł się gród panujący i broniący u stóp jego rozłożoną osadę. Z wierzchołka góry z któréj wnętrzności wychodzą czarne słupy, wzrok sięga w dalekie kraje dokoła; na południe widać wyniosłości lasami okryte gór saskich i czeskich, ku zachodowi sterczy grzebień miedzianych gór Saksonii; bliżéj jak olbrzymie ucięte piramidy widać zamkowe skały, na których siedzą Sonnenstein, Ditterzbach... Ohorn, na wschód lasy i góry Hochwaldu: w linii daléj majaczeją osady czeskie.
Stary zamek Stołpeński, który biskupi mejsseńscy posiadali i ozdabiali, starając się go ukrzepiać, stał jeszcze wspaniale acz smutno przedstawiając się oku ze swemi śpiczastemi wieżycami często nawiedzanemi od piorunów, ogromnemi mury okolnemi, basztami i bazaltową podstawą, którą go natura opasała. Przy zamku znajdował się zwierzyniec... w poblizkich lasach nie brakło zwierza. August II, gdy go jednostajność nudziła, przejeżdżał się chętnie po kraju.
Jednego lipcowego dnia pięknego, nim skwar dopiekać zaczął... już konie do przejażdżki stały gotowe pod zamkiem. Dniem wprzódy jeden z współbiesiadników opowiadał królowi o dziwnéj górze z słupów jakby żelaznych zbitéj, na któréj stał Stołpeński zamek. Król go sobie nie przypominał: chciał go widziéć.
Rosa jeszcze okrywała drzewa i trawy, a słońce zwolna podnosiło się nad opary ziemi, gdy konie rżały już u ganków a służba liczna zwijała się czyniąc przygotowania do drogi. August miał siadać na koń, gdy od Cosel posłany przybiegł Zaklika z pytaniem, gdzie N. Pan udać się miał zamiar.