Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Hrabina Kosel tom 1 218.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— N. Panie, to trudno: dworakiem jéj być nie potrafię, pochlebiać i kłamać nie umiem, a kłaniać mi się trudno, bo mam grzbiet stary.
Na tę mowę król śmiechem odpowiedział:
— To prawda — dodał — że cię ona nie lubi; powiada żeś do małpy podobny, a ja tego nie znajduję.
Flemming podniósł głowę, z oczu mu się iskry posypały, zabełgotał coś i umilkł.
Gdyby był król przedsięwziął na wieki poróżnić ich z sobą, zręczniéjby nie mógł postąpić.
Tu miejsce może nieco bliżéj dać poznać człowieka, który na losy przyszłe bohaterki tego opowiadania wpływ wywarł tak stanowczy.
Hrabia Jakób Henryk Flemming był jednym z ludzi, co się najdłużéj umieli utrzymać w łaskach króla Augusta i wedle świadectwa współczesnych, najsilniéj w nich stali.
Mówiono powszechnie iż Flemmingowi zawdzięczał polską koronę. Jedna z jego kuzynek blizkich, córka feldmarszałka Flemminga, od r. 1684 wyszła była za mąż do Polski za podskarbiego, kasztelana chełmskiego Przebendowskiego: przez nią generał zawiązał najprzód w Polsce stosunki. Flemming był człowiekiem na swój czas wykształconym i więcéj jeszcze dyplomatą niż żołnierzem, choć obrał zawód wojskowy. Przebiegłym był i chytrym jak wszyscy znakomici dyplomaci tamtych czasów, a w polityce trzymał się systemu Machiavella: wszystkie środki dobre mu były, byle go wiodły do celu.
Na dworze Augusta Flemming, który już wówczas marzył o wyłącznym wpływie i opanowaniu króla, starał się zręcznie pousuwać wszystkich, którzy z nim mogli współzawodniczyć. Zawadzał mu naówczas Hoym, nad którego ruiną pracował po cichu; lękał się wpływu Cosel i gotów był ją kimkolwiek innym zastąpić: niebezpiecznym zdawał się Schulenburg i na tego już dawno miał oko.
Flemming miał pod ręką ludzi, którémi tamtych postanowił zastąpić, kreatury swoje, mające mu zawdzięczać stanowiska, czyhające na objęcie miejsc opróżnionych. Watzdorf, Manteuf-