W r. 1727, we trzy lata po nieszczęśliwéj z Helmem ucieczce, Stolpen, zamek i miasto, już znowu zapomniawszy o tém co przeżyły, dawnym spokojnym trybem wiejskiego żywota, jednostajnego i cichego, wegetowały jakby wśród pustyni.
Na świecie, na dworze, przy królu wiele się zmieniło rzeczy. Hrabina Cosel była prawie pomszczoną, nie wiedząc o tém ani się starając o to. Do jéj smutnego schronienia jedna za drugą dochodziły wieści żałobne, nieprzyjaciele jéj znikali z tego pola lub ze świata.
Nowi ludzie, twarze, kobiéty i faworyci wyrastali na ich miejscu.
W pośród tych ruin jeden tylko król August Mocny, stał zawsze wspaniale rzucając złotem, szukając zabawy, a znaleźć jéj nie mogąc...
Piękna Marynia Denhoffowa, może lękając się losu Cosel, napróżno usiłując króla przywiązać do siebie, w ostatku bezpieczniejszém sądziła pójść za mąż. Król się temu nie sprzeciwiał wcale. Bawił się najweseléj zawsze na lipskich jarmarkach i przekładał znajomości krótkotrwałe, nad więzy coby dłużéj krępować go mogły. Tak cudnéj piękności, ale milcząca i jak posąg bez życia, Erdmuta Zofia Dieckau córka tajnego radcy Dieckau z Czeplina, zachwyciła go na chwilę i wydał ją król prędko za mąż za nadwornego swego marszałka von Lossa, znajdując że jak bryła ze śniegu zimną była. Tak potém zakochał się August w Henryecie Osterhausen, któréj bierne posłuszeństwo go znużyło, a synowa wygnała ją do klasztoru, zkąd późniéj Stanisławski żoną ją wywiózł do Polski...
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Hrabina Kosel tom 2 179.jpeg
Ta strona została uwierzytelniona.