Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Infantka tom II 223.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

ryka była w najbliższych stosunkach. Znali ją tu wszyscy, kłaniali się jej i witali rękę kładnąc na sercu, bawili ją dowcipami, usługiwali ochoczo, ale ona żadnemu nie zdawała się dawać pierwszeństwa i wszystkich zbywała dumnie.




KONIEC TOMU DRUGIEGO.