Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Jelita t.I.djvu/073

Ta strona została uwierzytelniona.

Któż kiedy w pochodzie strzymał zwycięzkich Krzyżaków, jeśli się im poszczęściło, a z bezbronnemi mieli mieszkańcami do czynienia?? Wincz wiedział że i jego ziemie, dwory, poddani, jeżeli się na drodze znajdą, poszanowanemi nie będą.
Wszędzie kędy przeszedł zastęp krzyżacki, zostawała po nim pustynia, zgliszcza i nawet Bogu poświęcony kościół, ni klasztor się nie ostał. Nie brali niewolnika, wycinali w pień..
Z Tatarskiej niewoli okupić się było można, z pod miecza krzyżem naznaczonego nikt żyw nie uszedł...