Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Jelita t.I.djvu/176

Ta strona została uwierzytelniona.



IX.


Wiedział Bąk o wszystkich obrotach Szarego. Miał on swych ludzi wszędzie, a gdy inaczej języka dostać nie mógł, żebraka, któremu u siebie chleb i przytułek dawał, niejakiego Kurpia, wyprawiał do Mojkowiec, a czasem i do Surdęgi.
Kurp ten, niegdy także z ziemiany polowaniem się po gościńcach zabawiał, potem okulał i zniedołężniał, chadzał więc z torbami za jałmużną, a że gębę miał wyprawną, i ludzi gadkami i piosenkami bawić umiał, nie źle mu się działo.
Ten gdy raz na Wilczą górę zaszedł i w czeladnej izbie durzył zebranych próżniaków, którym do smaku przyszedł, bo w nim swojego poznali; nadszedł Bąk. Najulubieńszą jego też zabawą było ze swą czeladzią, w dymnej izbie przesiadywać i ladajaką rozpustną rozmową czas