Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Jelita t.II.djvu/156

Ta strona została uwierzytelniona.



VIII.


Nocy téj nikt na pobojowisku nie zasnął, oprócz tych, co już nigdy wstać nie mieli.
Tam, gdzie niedawno był obóz Krzyżacki, rozbito namiot dla króla, gdzie powiewała wielka chorągiew zakonu z czarnym krzyżem i orłem, wiatr unosił czerwony proporzec królewski z orłem białym...
Na placu jak zajrzeć leżały trupy w części już poobnażane, częścią w zbrojach i szatach, zmięszane razem z końmi, potłuczonemi wozy, połamaną bronią.
Gdy ostatnia walka z Plauenem, wziętym do niewoli, skończyła się rozpędzeniem jego ludzi, którzy w nieładzie pierzchnęli — spędzono do gromady wszystkiego niewolnika wziętego rano i wieczorem; rycerzy, knechtów, co tylko poddało się lub żywo pochwycone być mogło...