Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Jelita t.II.djvu/195

Ta strona została uwierzytelniona.



XI.


Było to w roku następnym 1332, na dni kilka jakoś przed uroczystością narodzin św. Jana Chrzciciela — Florjan z ojcem i żoną, brata Leliwę i kilku ziemian przyjmowali u siebie.
Powieściom o zwycięzkiéj owéj wyprawie starego króla pod Płowce, nie było końca; bo gdziekolwiek się Szary ukazał, nie dawano mu spokoju, zagadując go o to co widział, słyszał, czego naówczas był świadkiem.
Mówiliśmy już, że owe trzy włócznie Krzyżackie, które mężnego rycerza przebodły, wziął on był sobie do szczytu, a że stary swój w Krakowie przemalować kazał. Opatrywano tarczę nową, skórą ociągniętą i gwoźdzmi złocistemi obitą, na któréj dosyć misternie skrzyżowały się trzy kopje — zawołanie téż rodu z Koźlarogów