Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król Piast tom I.djvu/034

Ta strona została uwierzytelniona.

nie była ciekawą ani ludzi, ani świata. Nie mówiąc jéj nic o tem ks. Gryzelda myślała, że stworzoną była na zakonnicę. Obie one były bardzo pobożne — a jednakże nie w ten sposób jak inne... Księżna czytała więcéj niż się modliła, a ściśle dopełniając religijnych obowiązków, do drobnostek nie przywiązywała wagi zbytecznéj:
Z domu dziada wyniosła przekonanie, iż tolerancja była powinnością miłości chrześciańskiéj — nie wahała się też obcować z dysydentami, których w innych domach naówczas przyjmować się wzdragano.
Wychowana przez księżnę, Hela Zebrzydowska była odmłodzonym jéj wizerunkiem. Skromna i cicha, choć swéj przybranéj matce, któréj wychowanie było bardzo staranne i niemal męzkie, winna była i umiejętność kilku języków i zamiłowanie w czytaniu i oswojeniu się z zadaniami, które nie wchodziły w zakres kobiecéj działalności — nie wydawała się z tem, była skromną i w ogóle milczącą...
O lat dziesięć prawie młodsza od księcia Michała, naprzód lubiona przez niego jak miła dziecina, zwolna dorosła do stosunków ukochanéj siostry, istoty sympatycznéj, do życia mu potrzebnéj. Z natury swéj dosyć zamknięty, nie zwierzający się łatwo, smutny książę Michał przed matką tylko i przed Helą mógł otworzyć serce i wyspowiadać się z myśli. One jedne go rozumiały...
A Hela! — rosnąć tak z oczyma wlepionemi w tego tęsknotą obleczonego, pięknego, poważnego młodzieńca, przywiązując się do niego bratersko naprzód, w końcu całem sercem, duszą, sama niewiedząc jakiem uczuciem zapłonęła dla niego. Nie rozbierała ona téj