ną i sympatyczną. Pomimo wieku wiele życia było w tych rysach, które powaga stanu — czyniła majestatycznemi. — Był to ksiądz Fantoni kustosz warszawski, dawny przyjaciel domu Wiśniowieckich, pomimo nazwiska swego i pochodzenia, od dzieciństwa w kraju żyjący i z włoska w polaka przeistoczony. Dawne i nowe stosunki jego dawały mu przystęp do wszystkich znaczniejszych domów, a niezależność, gdyż ks. kustosz za dosyć majętnego uchodził — dozwalała poruszać się wśród arystokracji tem swobodniéj, że Fantoni nie potrzebował jéj, bo ambicji nie miał i infuły się dobijać nie myślał. Mimowoli prawie zostawszy kustoszem, urządziwszy się wygodnie w kamienicy kustodzią zwanéj, w któréj mieszkał aż nadto przestronno — nie pragnął więcéj — obowiązki duchowne przy kollegiacie, stosunki towarzyskie, zajęcie czytaniem, które lubił, starczyły mu na zapełnienie życia. Rodziny nie miał blizkiéj...
Litościwego serca, dla ks. Gryzeldy miał szczególny szacunek, na który charakterem swym, i losem zasługiwała. Energja, z jaką stawiła czoło ciosom, które ją dotykały, — obudzała w ks. Fantonim podziwienie i uwielbienie.
Widząc ją osamotnioną, kustosz miał sobie za obowiązek odwiedzać... Lubił też i cenił Helę, która się umiała poświęcić swéj przybranéj matce, wcale nie dając czuć ofiary, wesoło i ochoczo. — Naostatek zajmował go i ks. Michał, w którym by był może rad rozbudzić więcéj życia i ufności w sobie, — apatją jego niewłaściwą wiekowi — czynniejszym udziałem w sprawach publicznych zastąpić. Lecz młody Wiśniowiecki pomimo łagodności swéj, opierał się wpływowi. Na-
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król Piast tom I.djvu/071
Ta strona została uwierzytelniona.