mi szczególniéj miednice i nalewki, pomiędzy któremi moskiewskiéj i holandzkiéj roboty obok augsburgskich i gdańskich leżały. Puhary, behery, kubki, misterne w kształcie paziów, ananasów, — zwierząt dziwacznych srebrne, pozłociste, sadzone kamieniami — na najwspanialszy kredens starczyły. Nie brakło ogromnych dzbanów, wiader, — ani łyżek zapasowych, które apostolskiemi tuzinami, z wizerunkami świętych i napisami miała szlachta podostatkiem. Oddawano z pod serca, aż do pamiątkowych obrazków N. Panny i Chrystusa na blachach złotych malowanych, aż do relikwiarzy i ampułek. Jeden z bogatszych postawił beczkę srebrną na nogach krzyżowych z bachusem na niéj.
Po srebrach szły najbogatsze rzędy i siodła, na które, równie jak na dywdyki konie okrywające sadzono się wielce aksamitem wyściełane, grubemi blachami pozłocistemi z przodu i z tyłu obijane, ze strzemionami szerokiemi tak że całą nogę osłaniały — niektóre turkusami były sadzone, inne czarnonielem ozdobne. Do każdego siodła należał rząd podobny, a sam nieraz czub który koniowi nadełbem sterczał, kosztował tysiące. — Dywdyki zaś szyte złotem i perłami tak grubo że ich dosięgnąć było trudno, nie były żadne osobliwości. Oprócz tego zwykle koncerz ozdobny, a często tarcza do niego i sahajdak z łukiem należały do takich rzędów.
Łuków mało używano, ale do parady każdy je wdziewał, a owe tak zwane łuky sahajdaków, kamieniami wysadzano i złotem dzierzgano. Do siodeł też wielu zamiast do ramion, przytwierdzano owe skrzydła husarskie, w srebro oprawne, których tu wiele było kosztownie upieczonych.
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król Piast tom I.djvu/165
Ta strona została uwierzytelniona.