Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król Piast tom I.djvu/185

Ta strona została uwierzytelniona.

nią się pokierować. Ty często jaśniéj, lepiéj widzisz nademnie.
— Nie — odezwała się Hela — ale tę nieszczęsną waszą nieśmiałość czasem mogłam zmienić w energję, któréj teraz właśnie najwięcéj potrzebujecie, bo ze słabości będą korzystać...
Matka znowu przywołała syna do siebie, nie spokojna chciała go spytać o kogoś... Potrzebowała wiedzieć jak się względem niego znajdowali, Branicki marszałek, Chorąży koronny (Sieniawski), Wojewoda Ruski szczególniéj — naostatku Wojewoda kijowski... co mówił i myślał książe Dymitr.
Oddawna pomiędzy nim a Sobieskim zatarg był, który się zaogniał coraz bardziéj, a groził teraz następstwami nieprzyjemnemi. Dla wojny, która się bądź co bądź, zapowiadała, zgoda dwu hetmanów była niezbędną.
Lubomirski już wnosił naówczas, co wkrótce do skutku przyjść miało, aby Dymitr starał się o pokrewną hetmana wielkiego księżniczkę Zasławską i Ostrogską. Spodziewano się zbliżając rodziny, pojednać ludzi... Ale tu, jak w każdym kroku Sobieskiego, wpływ żony Marji Kaźmiry był przeważający, a ją tak trudno było pozyskać. Z despotyzmem nieubłaganym kobiety, która zna swą siłę, rządziła ona mężem, poddanym jéj najzupełniéj.
Ks. Gryzelda gotową była dostojność swą przed dumną francuzką ukorzyć i sama pierwsza uczynić kroki... Ale potrzeba było wprzód zapewnić się, że to upokorzenie nie zostanie odepchniętem wzgardliwie.
Wszystko to z chłodem niepojętéj obojętności przyjmował król, zatopiony w myślach — niestety! — bardzo