Cesarzowa też wyręczając ją po kilka razy odzywać się musiała do zbliżających panów aby zatrzeć nieprzyjemne wrażenie jakie na nich chłód i duma królowéj czyniły...
Król Michał wyręczał także żonę, która siedziała zastygła, jakby obca temu co się do koła jéj działo...
Tym którzy na to zwracali uwagę, mówiono po cichu.
— Czegoż bo chcecie od niéj! pierwszy raz rozstaje się z matką? Dajcie jéj odboleć rozłączenie się z rodziną.
Zabawy i tańce miały się potem przedłużyć jeszcze, zagrała muzyka, poruszyła się młodzież na dany znak króla, lecz ten chłód jaki odpoczątku obwiewał wszystko, paraliżował i pląsy niewesołe, urywane, które się wprędce skończyły, bo królowa uskarżała się na znużenie, a cesarzowa odjazdem wymawiała...
Męzkie tylko towarzystwo u marszałkowskich stołów zasiadło już podochocone zapijać za zdrowie obojga królestwa — a po kątach, zausznicy Prymasa siali już rozmaite pogłoski... i zbierali plotki...
Dla czego im jednym podobała się ta królowa z taką dumą i nieczułością witająca kraj, któremu panować miała? to tłumaczyć tylko mógł instynkt ludzki, przewidujący co mu za narzędzie służyć może.
Przyjaciele króla spoglądali na nią z trwogą w sercach.
Rozpoczęło się życie nowe — z przybyciem królowéj Eleonory do Warszawy. Znękany oporem i niechęcią przeciwko sobie, źle ukrywaną lub objawianą otwarcie,