Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Krzyżacy 1410 tom II 100.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Tych wszystkich, z wyjątkiem Krzyżaków, jako jeńców oddał p. Andrzéj do obozu, sam ze swoimi do nowego zabierając się gospodarstwa.
Było na murach i dział kilka i spichrze, a komory zapasów różnych pełne. Przeżegnał się na most wstępując Brochocki, ale poza siebie spojrzał smutnie, bo mu wojska i towarzyszów żal było.

∗             ∗

Nie zastał pan Andrzéj w Morągu, jak późniéj Mroczek w Pruszmorgu klejnotów i kosztowności, ani takich zapasów jak w Dzierzgowie w kilka dni potém Jagiełło; miał przecież czém łzy otrzéć po towarzyszach swych płacząc, gdy nazajutrz wojsko daléj pociągnęło. Na zamku urządzone było wszystko po krzyżacku, z pozoru ubogo i mniszo, rzeczywiście wygodnie i dostatnio. Obejrzawszy się po kątach, wszystkiego było dosyć: żywności w śpichrzach, choćby kilka miesięcy trzymać się przyszło, w składzie sukna dla żołnierzy podostatek, śpiżarnia obficie uposażona, w lochu kilka beczek wina i miodu, sprzęt wszelki. Gdy nazajutrz po zamku jeszcze chodząc, a kąty opatrując, świeżo zamazaną ścianę spostrzegł, i z zamurowania czegoś się domyślając odbić ją kazał, znaleziono téż