Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Krzyżacy 1410 tom II 155.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

dem, cztery do pięciu tysięcy głów, mniéj więcéj zdatnych do boju, ściągnęło się w dni nie wiele. Do napaści było to niczém, na obronę starczyło prawie.
Wyższy zamek główny dostał sam dwa tysiące załogi; na średnim drugie tyle umieszczono, a z tysiącem poszedł stryjeczny Plauena obraniać przedmieść pod murami, do których się mieszkańcy malborgscy i siła ludzi z folwarków na nizinach schroniła.
Piętnastego Lipca rozstrzygnął los walkę Grünwaldską, a dwudziestego szóstego dopiéro część wojsk Jagiełłowych ukazała się pod Malborgiem. W jedénaście dni wiele się rzeczy uczynić może. Zdawało się, że ciągniono naumyślnie tak opieszale, aby dać czas wzmocnić się nieprzyjacielowi.
Plauen, który pochwycił w ręce wodze wypuszczone, więcéj niż jego poprzednik Ulryk stworzonym był do ciężkiéj sprawy, w któréj i energii, i przebiegłości i wytrwania cierpliwego było potrzeba. Wszystkie środki dlań były dobre: duma i pokora, męztwo i chytrość: z kolei umiał być tém, czém wypadki kazały. Wszystko poddawało się zwycięzkiemu Jagielle: ziemie, zamki, biskupi, niemal sam Malborg został jeden. Plauen jednak serca nie stracił. Poza sobą miał całe Niemcy,