Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Krzyżacy 1410 tom II 258.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Tu Jagiełło nadesłał sześćdziesiąt wozów pod jeńców znakomitszych i rannych, a sam czekał nadchodzącéj chorągwi z wielką wdzięcznością i rad a wesół jak od Grunwaldu go nie widziano.
W Inowrocławiu dla rycerstwa i dla jeńców, bo dla tych szczególne zawsze miał względy, kazał król nagotować wieczerzę i służbę do niéj naznaczył ze swego dworu, dla rannych wcześnie opatrzono mieszkania i opiekę.
Ten pochód do Inowrocławia i wjazd, prawdziwie był uroczysty: wojsko ochocze, pokrwawione, lecz wesołe, jeńców tłumy, wozy pełne białych płaszczów krzyżackich, daléj lud pieszy, rycerstwo konne, łupy, konie.
Miało się pod noc, gdy to wszystko nadciągnęło do miasta. Król stał na koniu i witał a poznawał.
Z rycerzy krzyżackich oniemiałych, z głowami spuszczonemi, nikt ani się urągał, ni szydzić śmiał, pocieszano ich ludzko. Jeden Kochmeister siedząc na wozie, wilczemi oczyma patrzał na króla i na to co go otaczało. Chciał go Jagiełło dobrém słowem obdarzyć, ale się opryskliwie odezwał:
— Nie weselcie się zawczasu: oddamy za swoje i z nawiązką.
Potém królowi grozić począł, tak, że go musia-