ruszony, pobiegł aby swych przyjaciół pozorem interessu wyprawić, i namyśléć się co miał czynić. Zaledwie wybiegł, Herszowa zatrzasnęła drzwi i zamknęła się na klucz w pokoju.
Wróćmy do Hersza. Wistocie ón już wiedział o swojém nieszczęściu, ale niémając z drugą żoną dzieci, przedsięwziął się rozwiéść i na tém skończyć, pojechał więc po kartkę rozwodową, nic więcéj. Wróciwszy niezastał żony. Napróżno dopytywał się co się z nią stało, nikt nie wiedział. Niespokojny, sądził że do rodziców odjechała, gdy wieczorem chłop mu powiedział jakiś, że jego brat, odwiózł ją do Pana Jana i tam zostawił. Na tę wieść Hersz któremu dopiekł wstyd, że z jego domu uciekła żona, aby się wychrzcić, jak szalony poleciał po nią. — Ale go zbyto niczém, Pan Jan zaparł się i wyprzysiągł że jéj nie było, opowiadał, jak zaraz daléj pojechała, niewiadomo dokąd, wyprosiwszy tylko konie u
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddział II Tom I.djvu/175
Ta strona została uwierzytelniona.