wie wynikłością. Zaopatrzenie piérwszych potrzeb ciała, niezależność od pospolitszych przynajmniéj wypadków, wiedzie dopiéro za sobą chęć oświaty i możność oświécenia.
Bardzo się myli, kto sądzi, że oświata niższych klass, nie zależąc od niczego, równolegle z nią idącego, nadaje się wolą ludzi i prawie gwałtem. Zakłady szkółek, wszelkie usiłowania tego rodzaju u nas, oprą się o ubóstwo chłopka i smutny stan jego. Tam zaś, gdzie wieśniak ma się lepiéj, pragnienie oświaty rodzi się w nim samo przez się, instynktowie, a z pragnieniem wynajdują się środki jéj nabycia. Nic nad to pewniéjszego że niższe klassy towarzystwa, potrzebują oświaty pewnéj, sobie właściwéj (bodaj jak najrozciągléjszéj, byleby w duchu stanu swego i potrzeb) ale nadać gwałtownie, mimo woli, oświécenia nikt nie potrafi. Pojedyńcze usiłowania zrodzą wyjątki tylko nic niestanowiące. Dobry byt, powtarzam, piérwszym jest warunkiem. Chce-
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddział II Tom I.djvu/211
Ta strona została uwierzytelniona.